Gen. Andrzejczak, komentarz Prezesa Brauna i NATO w tle
📌 Po niesławnej wypowiedzi gen. Rajmunda Andrzejczaka i stanowczej reakcji Prezesa Grzegorza Brauna na portalu X na te haniebne generalskie słowa – w umysłach co niektórych większego zamieszania narobiła wypowiedź posła! Z myślą o nich (i nie tylko) – spieszę z jej egzegezą.
📌 Pojawiło się bowiem wiele pytań odnośnie do stanowiska Konfederacji Korony Polskiej w kwestii NATO. M.in: Jesteście przeciwko NATO jako takiemu? Czy przeciwko realizacji zobowiązań sojuszniczych wobec tylko Litwy? Czy uważacie, że traktat NATO-wski nas nie zobowiązuje do zbrojnej pomocy Litwie? etc.
‼️WYJAŚNIAMY‼️
📌 Zanim dojdziemy do osławionego punktu nr 5 traktatu (stanowiącego, że każdy atak zbrojny z zewnątrz zwrócony przeciwko jednemu lub kilku państwom członkowskim traktowany będzie jako atak przeciwko wszystkim sygnatariuszom umowy), mamy punkty poprzedzające, które priorytetyzują przedsięwzięcie środków pokojowych w celu uniknięcia konfliktów zbrojonych. Słowa gen. Andrzejczaka to nic innego jak prowokacja wojenna i podżeganie do wojny, czemu jesteśmy przeciwni. To jak pchanie się na linię ostrzału w cudzej sprawie.
📌 NATO w wielu miejscach wskazuje również na wzajemność, która niejako powinna być warunkiem sine qua non udzielanej pomocy. To nie może być jednostronne ,,dojenie” jednych kosztem drugich. Zabiegi pokojowe, symetria, wzajemność, działania bilateralne. To są priorytety warunkujące pomoc wg 14 punktów traktatu NATO-wskiego. Nie odwracajmy akcentów i nie wchodźmy w wysuwane szufladki, jakoby miał to być traktat dotyczący podkładania się jednych państw za drugie pod dyktando trzecich.
📌 Co do samej Litwy. Nie ma spełnionego warunku wzajemności i obustronnego wsparcia. Prezes wskazuje na daleko posunięty brak symetrii w stosunkach polsko-litewskich, na którą to symetrię zwraca uwagę sam traktat NATO w punkcie nr 2:
,,Artykuł 2
Strony będą przyczyniały się do dalszego rozwoju pokojowych i przyjaznych stosunków międzynarodowych przez umacnianie swych wolnych instytucji, przez przyczynianie się do lepszego zrozumienia zasad, na jakich opierają się te instytucje, oraz przez rozwijanie warunków dla stabilizacji i dobrobytu. Będą one dążyły do usuwania konfliktów w prowadzonej przez nie międzynarodowej polityce gospodarczej i będą popierały współpracę gospodarczą między wszystkimi Stronami lub częścią z nich.”
Jeśli Litwa nie respektuje jako pierwsza wobec Polski artykułu nr 2, my nie mamy obowiązku respektować art. nr 5.
Szanujmy się. Nie możemy mówić, że deszcz pada, kiedy nam plują w twarz.
📌 Jak sytuacja z pozostałymi krajami sojuszu?
Podam od razu uniwersalną odpowiedź w stosunku do każdego państwa będącego członkiem NATO: żeby Polska mogła zrealizować punkt piąty traktatu, muszą być respektowane wcześniej wobec Polski przez ten kraj pozostałe punkty dokumentu, które tę pomoc warunkują.
📌 Nie dajmy się ponosić mainstreamowej retoryce, jakoby NATO to był tylko punkt nr 5 traktatu. Mamy ich 14! A ten piąty nie jest nawet w pierwszej trójce.
To są publicznie dostępne artykuły i każdy punkt obowiązuje. Pomoc nie jest bezwarunkowa, właśnie te warunki są określone w tych punktach.
📌 A co, jeśli w kwestiach w/w warunkowości w przypadku Polski kraje sojuszu powołają się na osławioną praworządność albo na dowolną gospodarczą niezgodność etc.?
Oczywiście, że tak będzie – jak zwykle w potrzebie zostaniemy sami, jak już nas tego historia nauczyła. Te zapisy są celowo tak skonstruowane. Dlatego nie bądźmy tu naiwnymi dojnymi krowami. Liczmy na siebie, a sojusze typu NATO niech będą kurtuazyjnym uzupełnieniem naszej dyplomatycznej gry.
📌 Czy Polska powinna opuścić NATO?
Opuszczanie umowy z powodu niedotrzymywania jej punktów nam się nie opłaca. Nie oszukujmy się: to nie jest sojusz gwarantujący nam bezpieczeństwo – nie można się na to nabierać. To względy kurtuazyjne, dyplomatyczne i geopolityczna gra, z której nie można wypaść, chcąc utrzymać odpowiednią pozycję na mapie Europy. Wielu ma jeszcze złudzenia, że to wszystko naprawdę. A tak nie jest. Dlatego naszym zadaniem jest być figurantem NATO i prowadzić tak tę partię szachów dyplomatycznych, by nic nie stracić. Nie ma w stosunkach międzynarodowych ,,kolegów”, do których obrony powinniśmy się rzucać. To jest bardzo niedojrzałe myślenie, które nie ma nic wspólnego z dyplomacją. To jest twarda brutalna gra. Nie bądźmy kolejnym pokoleniem Polaków, co się nabiorą na to, że mają sojuszników, którzy im pomogą i sami jak ci błędni rycerze będą nadstawiali siebie i Polskę dla tych, co i tak palcem w naszej sprawie nie kiwną.
📌 Dodam ciekawą informację o wdrażaniu procedur w ramach NATO. W praktyce jest tak, że po ataku na jedno z państw paktu zbiera się dowództwo oraz przedstawicielstwa państw NATO-wskich i dopiero konsyliacyjnie podejmowana jest decyzja o wdrożeniu artykułu nr 5 i zapada postanowienie, w których państwach/stolicach ma on być wdrożony. Wszystko z rozwagą i powściągliwością pożądaną w dyplomacji. W interesie Polski na pewno nie jest pchać się do wojny, mamy wobec sztabu NATO ważne argumenty dla niewdrażania u nas art. nr 5 (choćby rozbrojenie z powodu pomocy Ukrainie, jak i rażący brak symetrii w stosunkach polsko-litewskich) i w ten sposób trzeba to rozgrywać.
Dołączenie do Litwy (która zapowiada samodzielną odpowiedź zbrojną na ewentualny atak Rosji bez konsultacji z NATO – ma do tego prawo) może doprowadzić do sytuacji, że Polska zostanie osamotniona w zaangażowaniu dla Litwy, bo:
– art. nr 5 paktu nie zostanie ostatecznie wdrożony;
– zostanie wdrożony po decyzji Polski o przystąpieniu do wojny i NATO uzna, że Polsce wsparcie się nie należy, bo nie poczekała na wdrożenie procedury;
– zostanie wdrożony tylko w niektórych państwach sojuszu z pominięciem Polski, która wyjdzie na nadgorliwego, nerwowego ,,głupka”.
📌 Zwracamy uwagę: gen. Rajmund Andrzejczak nie jest uprawniony przez NATO do wygłaszania deklaracji o wdrożeniu art. 5 na wypadek ataku Rosji na Litwę. To, co powiedział, mógł tylko w imieniu Polski, a jest to bardzo bardzo niebezpieczne, durne, szkodliwe i nie ma nic wspólnego z roztropną dyplomacją. Atak Polski na Petersburg to gwarancja zmasowanego odwetu Rosji na Polskę, nie wykluczając ataku jądrowego.
📌 Gen. Rajmund Andrzejczak złamał wprost art. 1 traktatu NATO, w którym czytamy:
,,Artykuł 1
Strony zobowiązują się, zgodnie z postanowieniami Karty Narodów Zjednoczonych, załatwiać wszelkie spory międzynarodowe, w które mogłyby zostać zaangażowane, za pomocą środków pokojowych w taki sposób, aby pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe oraz sprawiedliwość nie zostały narażone na niebezpieczeństwo, jak również POWSTRZYMYWAĆ się w swych stosunkach międzynarodowych od użycia lub GROŹBY UŻYCIA SIŁY w jakikolwiek sposób niezgodny z celami Narodów Zjednoczonych.”
‼️PODSUMOWUJĄC‼️
W moim przekonaniu wymagana była neutralizacja wypowiedzi gen. Andrzejczaka i tylko taka forma, jaką zaprezentował poseł Braun, mogła zadziałać jak ,,relanium na rozjuszonego niedźwiedzia”.
Marta Czech
rzecznik prasowy Konfederacji Korony Polskiej