O jednym takim, który niczego nie ukradł

O jednym takim, który niczego nie ukradł

Świat się kończy, a to ciągle działa: zasada Huzia na Józia vel Siła złego na jednego. Przypadki znane od starożytności: Sokrates, św. Szczepan, Rejtan i inni (nie mówiąc o Tym najwybitniejszym przykładzie). Dramatyzm może być większy lub mniejszy, w niżej opisywanym przypadku liczymy na to, że będzie mniejszy.

Chodzi o posła Brauna. Przecież on jeden, a ich 460 minus konfederaci. Jaką wagę ma głos posła Brauna? Żaden! Więc dlaczego tak się na niego uwzięli?

Może jako jednostka zagraża im osobiście? Może bije posłów, a oni boją się przyjść do pracy? Może podbił jedno i drugie oko Marszałka Terleckiego, i ten biedak krąży teraz w kółko po Okrąglaku, nie mogąc trafić do wyjścia? A może, nie daj Boże, tłucze posłanki? Nie, o niczym takim nie słyszeliśmy! Wręcz przeciwnie, napotkane kobiety całuje w dłoń staropolskim, czcigodnym zwyczajem!

Dlaczego więc boją się posła Brauna? Dlaczego MUSZĄ go uciszyć (a przynajmniej BARDZO BY CHCIELI)?

Widocznie, to, co reprezentuje publicznie jest dla nich groźne – to jedyne racjonalne wyjaśnienie. Trzymając się aluzji literackiej zawartej w tytule: może ukradli coś, a on nie chce do nich dołączyć? Może ukradli takie pojęcia jak patriotyzm, interes narodowy, prawość i sprawiedliwość? Nawet mała lampka wśród ciemnej nocy jasno świeci. I jeden uczciwy wśród zgrai złodziei….

                                                                                Piotr Heszen

Skrzynki podawcze i kontaktowe:

Krajowa Komisja Rewizyjna:

Komisja Rewizyjna Okręgów:

Sąd Dyscyplinarny:

Komitet Polityczny:

Rada Naczelna:

Sekretarz Generalny: