Jednoznaczne stanowisko Korony Młodych w sprawie ochrony życia ludzkiego wywołało wiele wzburzenia, zostało również docenione przez zasłużonych obrońców nienarodzonych Polaków. Publikujemy przedruk artykułu Katarzyny Urody z 6 grudnia 2024 z witryny stronazycia.pl
Młodzi gniewni w słusznej sprawie!
Wszyscy młodzi uczestnicy konferencji prasowej jednomyślnie dali do zrozumienia, że tzw. aborcja jest zbrodnią dokonywaną na najbardziej bezbronnych i niewinnych ludziach. A skoro jest zbrodnia, to musi być również kara. Ta oczywistość jest negowana w przypadku zbrodni dokonywanych w imię tzw. „prawa wyboru”. Jeden z uczestników konferencji Erwin Trynkus powiedział „Powiedzmy sobie jasno: ani kroku wstecz w obronie życia. Bez ochrony życia od poczęcia nie ma żadnej, nawet udawanej cywilizacji. Mówmy to wprost, że jest to morderstwo, a mordercy nienarodzonych dzieci muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, a słuszną karą za zabicie drugiego człowieka jest kara śmierci”.
Wielu komentatorów dokonało daleko idącego uproszczenia i uznało, iż autor tych słów domaga się kary śmierci dla kobiet, które zabiły swoje dzieci przed narodzeniem. Zaiste woda na młyn dla zwolenników mordowania dzieci i wrogów sprawiedliwości…
A tymczasem wystarczy chwila zastanowienia, by spostrzec, że logicznym jest, iż najwyższym wymiarem kary winien być zagrożony ten, kto ponosi największy ciężar winy – a zatem ten, kto zawodowo trudni się mordowaniem bezbronnych, czyli aborter, nierzadko seryjny zawodowy zabójca w kitlu. Żądanie wyłączenia automatycznej bezkarności dla matek nie jest tożsame z żądaniem najwyższego wymiaru kary dla nich (również takiej, która nie jest obecna we współczesnym systemie prawnym) na równi z tą, na jaką zasługują seryjni mordercy dzieci poczętych.
Znamienne jest to, że zbrodnie dokonywane na urodzonych już dzieciach, jak choćby bestialstwo wobec Kamilka z Częstochowy, czy inne mordy dokonywane na noworodkach, niemowlętach i starszych dzieciach budzą u większości opinii publicznej tak dalece posuniętą (całkiem słuszną!) odrazę, że większość komentujących te tragedie domaga się dla sprawców kar dalece wybiegających poza polski kodeks karny, z karą śmierci włącznie – poprzedzoną wyszukanymi torturami. Paradoksalnie często ci sami ludzie oburzają się na każde nawet nieśmiałe zająknięcie na temat choćby łagodnej odpowiedzialności karnej dla osób uwikłanych w zamordowanie dziecka przed jego narodzeniem.
Stosunek do kary śmierci nie jest tu sprawa kluczową. Najistotniejsze jest to, że młodzi uczestnicy wczorajszej konferencji prasowej wykazali się męstwem i godną wielkiej pochwały bezkompromisową postawą, na jaką nie potrafią się zdobyć rzekomo dojrzali i poważni decydenci. Domaganie się zapewnienia realnej ochrony najsłabszym i elementarnej sprawiedliwości dla nich jest czymś ze wszech miar pożądanym, a tak często celowo pomijanym w imię kultu tzw. św. spokoju. Chapeau bas przed wszystkimi młodymi, którzy wczoraj zabrali zdecydowany głos w obranie najbardziej bezbronnych i wykluczonych. Nie sposób nie zgodzić się z Erwinem Trynkusem, który dał do zrozumienia, że każdy kto podnosi rękę na najmłodsze dzieci, jest wrogiem ojczyzny. Dzieci są przyszłością narodu, bez z nich naród wyginie. A kto chce, aby naród nie przetrwał? Wróg.
Seryjni zabójcy nienarodzonych sami gotują sobie najstraszniejszą śmierć – śmierć wieczną. I oby się w porę nawrócili. Prawo, które czyni zbrodnię bezkarną nie sprzyja refleksji u zbrodniarzy, a ich bezkarność nie ułatwia dostrzeżenia konieczności zmiany swojej postawy i ratowania własnej duszy. Automatyczna całkowita bezkarność matek zabitych dzieci też nie działa dla ich pożytku i dodatkowo stwarza cieplarniane warunki dla wszelkiej maści bandziorów stosujących wobec kobiet przemoc i depczących ich godność.
Młodzi niezłomni! Tak trzymać!